Nadrabiamy zaległości i opowiadamy o naszych piłkarskich przygodach.

Rozdział 1. Wrzos Wrzosowo - spóźnieni na sezon.

Mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem z powodu kolizji drogowej, która wymusiła na trójce sędziowskiej zmianę trasy dojazdu.

Od pierwszych minut inicjatywę przejęli gospodarze, którzy wykorzystywali nasze najdrobniejsze błędy i tworzyli dogodne sytuacje podbramkowe. Do przerwy przegrywaliśmy 2:0. Bramka jak marzenie - musimy wspomnieć o bramce na 2:0. Do rzutu wolnego w odległości ok. 40 m od bramki Sokoła podszedł stoper Wrzosu i atomowym uderzeniem skierował piłkę pomiędzy słupek i poprzeczkę. Gol ten zasługuje na określenie "boiska A-klasowe świata".

Druga połowa, to nasza pobudka. Zaczęliśmy walczyć, zagrażaliśmy bramce gospodarzy, a w końcówce spotkania po składnej akcji zdobyliśmy gola kontaktowego, niestety pomimo naporu nie daliśmy rady wyrwać punktu gospodarzom. Wynik Wrzos 2:1 Sokół.

Rozdział 2. Fala Gąski - rewanż za puchar.

Nad morze pojechaliśmy odetchnąć jodem, zgarnąć 3 punkty i zrewanżować się za eliminację z Pucharu Polski.

Pod względem piłkarskim był to jeden z najlepszych meczy Sokoła. Momentami zamykaliśmy Fale w granicach pola karnego i raz po raz wyprowadzaliśmy piłkarskie ciosy, pierwszy celny padł przed przerwą, dlatego 15 minutowy odpoczynek i wskazówki Trenera miały nakierować nas na pewne zwycięstwo.

Niestety wyszło na opak już w pierwszej minucie drugiej połowy w wyniku kuriozalnego nastrzelenia, sami wpakowaliśmy piłkę do własnej bramki. Dopiero po kilku minutach wróciliśmy na właściwe tory i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Rezultat Fala 2:3 Sokół.

Rozdział 3. Resko Karcino - Tak blisko jak Sokół, nie był punktów nikt tak blisko.

W Karcinie mieliśmy wygrać lub po prostu zapunktować i prawie się udało, prawie...

Pierwsza połowa należała do Reska, i choć mieliśmy swoje okazje, to przeciwnicy trzykrotnie wpakowali piłkę do siatki. W dodatku dwóch naszych zeszło z boiska z kontuzją. Po przerwie? Kolejna bramka dla drużyny z Karcina. Po meczu? Nie, my się tak szybko nie poddajemy. Zdobyliśmy pierwszą, drugą, trzecią i tą, która miała nam dać upragniony punkt bramkę - miała, bo nie dała. W ostatniej akcji spotkania napastnik rywali indywidualną akcją przechylił szalę na stronę Reska. Wynik Resko 5:4 Sokół.

Z piłkarskim pozdrowieniem, 

Radek Gruca, Sokół Lulewice